K1-X BIS – Brałem udział w tym eksperymencie

20 października 2012 wystartowała z poligonu wojskowego po raz drugi nasza rakieta eksperymentalna K1-X. Piszę nasza, ponieważ jest to projekt opracowany i zrealizowany przez członków krakowskiej grupy Polskiego Towarzystwa Rakietowego (PTR).

Podczas pierwszego testu na poligonie w Drawsku Pomorskim byłem nieobecny, ale tym razem mogłem uczestniczyć w starcie K-Jedynki w Toruniu.


Lot planowany pierwotnie na 13 X 2012 został przełożony o tydzień ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę, bo dzięki temu trafiliśmy na wprost idealną pogodę. W sobotę mieliśmy bezchmurne niebo, brak wiatru i wysoką jak na tę porę roku temperaturę 17 C.

Wiazd

Formalności związane ze startem zostały wcześniej załatwione pozytywnie, zarówno z Dowództwem Poligonu jak i z Nadleśnictwem. Przestrzeń powietrzna została zarezerwowana do wysokości 6 kilometrów. Ekipa wyruszyła „rakietowozem” Kacpra w sobotę o 3-ciej nad ranem. Czekała nas długa, bo ponad 400 kilometrowa podróż do Torunia. Niestety i tym razem nie wszyscy mogli uczestniczyć w wyprawie. Zabrakło Andrzeja – Jaskiniowca i Maćka. Punktualnie o godzinie 9-tej, po 6 godzinach jazdy stawiliśmy się przed bramą wjazdową na poligon. Straż pożarna przybyła pierwsza.

 

Ranek był przepiękny a poligon przywitał nas niepowtarzalnymi widokami. PoligonPo rozpakowaniu sprzętu udaliśmy się na miejsce startów. Pierwsza w niebo wzbiła się Anihilacja Kacpra. Jej zadaniem było zbadanie warunków pogodowych panujące na poligonie a zwłaszcza interesował nas kierunek wiatrów. Lot jak zwykle był w pełni udany.  Przygotowania do uruchomienia K1-X trwało blisko 4 godziny. Było sporo do zrobienia: przetransportowanie sprzętu, ustawianie wyrzutni, przygotowanie silnika, próba załadowania astronauty , sprawdzanie urządzeń elektronicznych i wreszcie testowanie urządzenia startowego. Wreszcie rakieta znalazła się na wyrzutni. Rozpoczęło się sprawdzanie procedury startowej. Podczas podpinania ładunku miotającego niechcący uruchomiony został układ wyrzucania spadochronu i spadochrony zostały wyrzucone z korpusu. Straciliśmy pół godziny na ponowne złożenie rakiety, ale opłaciło się. Dzięki temu przekonaliśmy się, ze system odzysku działa prawidłowo. 

 K1_startO godzinie 13.45 Adam uruchomił zapłon i K1-X jak po sznurku pomknęła w niebo. Obserwowałem start z odległości kilkuset metrów od wyrzutni w miejscu , gdzie wg moich wyliczeń miała opadać na spadochronach rakieta. Widok był wspaniały. Smuga białego dymu, grzmot silnika odbijający się od ściany lasu sprawiły niesamowite wrażenie. Rakieta szybko zniknęła z oczu. Patrząc przez lornetkę próbowałem ją odnaleźć. Nic z tego. Zapadła cisza tylko w krótkofalówkach słychać było podniecone głosy ekipy obserwujących start w sąsiedztwie wyrzutni. Dokładnie po upływie pół minuty ktoś krzyknął – widzę ja – widzę spadochron .

To był ten moment, na który chyba najbardziej czekałem. SUKCES !!! A więc wszystko poszło wspaniale! W końcu i ja zauważyłem K1-X opadającą na dwóch spadochronach. Zmierzała w kierunku lasu. Słychać było wyraźnie sygnalizator akustyczny. Opadanie trwało 8 minut, mimo ze prędkość spadku wynosiła prawie 10 metrów na sekundę.

Rakieta wylądowała bezpiecznie około 800 metrów od wyrzutni. Udałem się na miejsce lądowania. Gdy dotarłem na skraj lasu, Adam już tam był. Rakieta  wisiała na drzewie, na niewysokiej sośnie w stanie nienaruszonym. Po chwili nadeszli Kacper wraz z Agnieszką. Wykonaliśmy kilka pamiątkowych fotek i zdjęliśmy model z drzewa. Teraz szybko na miejsce startu . Trzeba było odczytać dane lotu z aparatury pokładowej. Ile mogło być? zadawaliśmy sobie pytanie. Symulacja pokazywał, że może być nawet więcej niż 4 km. Optymistycznie nawet 4300. Zobaczymy. K1X_SALT

Po otwarciu przedziału z awioniką na wyświetlaczu SALT ‚a ukazał się wynik – 4480 metrów. Niesamowite! – a więc lepiej niż spodziewaliśmy się. Drugie urządzenie pokazało jeszcze więcej bo 4554 m. Kilka fotek do dokumentacji i możemy cieszyć się dalej.

Tak, to wspaniałe uczucie, gdy rozpiera Cię duma. K1-X pobiła własny rekord bo to był jak dotąd najwyższy lot jaki uzyskała amatorska rakieta zbudowana w Polsce. I to w pełni wiarygodny, gdyż poparty wskazaniami dwóch niezależnych przyrządów pomiarowych.

Tak więc zbudowaliśmy pojazd , który może zabierać w przyszłości na swój pokład urządzenia celem ich testowania w ekstremalnie wysokich prędkościach i na duże wysokości. Być może w przyszłości podejmiemy próbę zbudowania kolejnej wersji rakiety K-X, która pozwoli na jeszcze wyższe loty.

Tutaj pokaz slajdów z 20 X 2012 

Dane techniczne K1-X.

  • Wysokość: 2377 mm
  • Średnica: 80 mm
  • Masa startowa: 10300 g
  • Napęd: Silnik Kacper M-2000

 Wyposażenie:

  • SALT 3 – układ pomiarowy oraz wykonawczy
  • UWS – układ do uruchamiania spadochronu pilota
  • Serwomechanizm do wyzwalania spadochronu głównego na wysokości 150 m nad ziemia
  • Telefon z systemem Android do rejestracji parametrów lotu
  • GPS – lokalizator miejsca lądowania
  • Sygnalizator akustyczny
  • Kamera pokładowa

 Układ odzysku:

  • Spadochron pilot o średnicy 700 mm / 12 linek ze ściągaczem gumowym
  • Spadochron główny o średnicy 1300 mm /16 linek

 Wyniki lotu:

  • Maksymalna wysokość lotu: 4560 m
  • Maksymalna prędkość: 460 m/s
  • Maksymalne przyspieszenie: 229 m/s2
  • Czas dolotu na pułap: 27.55 s

wykres1wykres2